Wciąż ta sama JA.

Często słyszałam o sobie, że jestem zbyt pewna siebie, zarozumiała i bezczelna. Ostatnio również dowiedziałam się, że nadal jestem kokietką. Ja jeszcze bym dodała do tego, że byłam i jestem romantyczką. Mimo że przybyło mi kilka lat, powoli pojawiają się zmarszczki i kilka dodatkowych kilogramów to charakter i osobowość pozostaje u mnie niezmienna.

Zdarza mi się tracić kontrolę nad swoimi emocjami, popełniam błędy, jestem nadal ciężka do zniesienia.  Znów podkreślę, że jestem w tym wszystkim autentyczna. Potrafię kochać szczerze tak mocno i bezgranicznie. Nadal mam ten sam blask w moich niebieskich oczach, mimo że życie dało mi dużą lekcję pokory. Nadal jestem sobą z tą pewnością siebie, zarozumiałą i czasem bezczelną. Wszystkie te cechy dają mi siłę, nie mam kompleksów, wewnętrznie żyję ze sobą w zgodzie, a to chyba jest bardzo rzadka cecha wśród kobiet. Tak, czuję się wyjątkowa w swoim rodzaju. Jestem świadoma swoich uczuć, zachowań i myśli. To pozwala mi, aby moje życie było prostsze i pełniejsze.

Nie zakładam maski, nie odgrywam nie swojej roli. Nie odrzucam tego, kim w rzeczywistości jestem na rzecz bycie jedynie kimś dla kogoś. Zanim mnie ocenisz, poznaj mnie i pozwól faktom zająć miejsce iluzji.