Myśli kilka na temat “tyłka”.
Do tego wpisu skłoniła mnie dzisiejsza rozmowa a szczególnie jej urywek. Rozbawiło mnie to ale też dało trochę do myślenia i przeanalizowania zachowań ludzi. Chcę o tym napisać, ponieważ widzę, że dla wielu ludzi istotną rzeczą jest życie innych niż również tworzenie wyimaginowanych historii, dopisywanie faktów prawdziwych czy nieprawdziwych, ale to już mniej istotne.
Jaka jestem, bo chyba od tego powinnam zacząć, żeby dojść do sedna tego wpisu. Na pewno jestem osobą szczerą, bezpośrednią, pewną siebie (ta cecha bywa czasem zgubna), kreatywną, wrażliwą, ale też bezczelną, ale tylko w sytuacjach, jeżeli na czymś mi zależy lub jeżeli osoby, z którymi rozmawiam, reprezentują niski poziom. Okazuje się, że moje cechy nie są do przeskoczenia lub zaakceptowania przez inne osoby. Nie ukrywam, że jest mi to obojętne, aczkolwiek jako osoba szczera do bólu uważam, że warto o takim czymś mówić, pisać, aby pokazać prawdziwe twarze wielu z nas.
Osobiście wychodzę z założenie “Twój tyłek mnie nie interesuje”.
Biorąc, jednak pod uwagę dzisiejszy świat to nie jest dobra cecha, ponieważ nie ułatwia ona życia, ale wychodzę z założenia, że zawsze należy być sobą i żyć ze sobą w zgodzie.
Jestem racjonalna i mądra. Mam fajny “tyłek“ który Ty masz ochotę z jakiegoś powodu obrabiać. Niezależnie od tego, kto co teraz o mnie myśli, niezależnie od tego, jak jestem nadal postrzegana przez pewne osoby i ile razy był obrabiany mój “tyłek“ uważam, że widocznie jest wart tego. Gdybym była osobą mało istotną, nikt by nawet o nim nie pomyślał. Jestem na tyle ważną osobą, że myślicie o moim “tyłku“ i o nim rozmawiacie.
A może by tak wziąć do ręki książkę, przeczytać ją i porozmawiać z kimś na jej temat zamiast żyć moim “tyłkiem”. Nie musisz wyprowadzać mnie z błogiego stanu nieświadomości, ponieważ jestem w pełni świadoma tego, co mam, żyje ze sobą już tyle lat. Pamiętaj, że mój “tyłek“ to moje życie, moje wybory. Pozostałam i jestem sobą.
Pewnie mój wpis niczego nie zmieni. Zawsze znajdzie się osoba, która będzie się interesowała moją “pupą”. Ktoś zazdrosny, szukający poklasku, ktoś, kto chce się podlizać, by coś przez to osiągnąć. Mający potrzebę interesowania się moim życiem, aby przez to urozmaicić swoje. Czasem to boli, a czasem śmieszy. Ogólnie mam to w “dupie“ ale też czasem nie zamierzam tego tak zostawić.
Przyglądnij się swojej “dupie“ może okaże się na tyle atrakcyjna, że zrezygnujesz z mojej.