Miesiąc: marzec 2017

Chapeau bas.

Nie od dziś wiadomo, że z natury jestem bardzo uczuciową osobą. Potrafię, oglądając program w telewizji, gdzie jest robiony remont domu, uronić niejedną łzę. Wzruszam się na filmach, serialach, słuchając muzyki, czy oglądając zdjęcia. Jednym słowem wzruszam się bardzo często.

Dziś wzruszenie znowu okazało się silniejsze ode mnie. Natrafiłam na artykuł, który opisuje starszego mężczyznę, który prawie codziennie pokonuję, prawie 200 kilometrów jeżdżąc na grób swojej nieżyjącej od 35 lat żony. Niesamowita historia prawda ?!

Jestem pełna podziwu, szacunku dla tego staruszka, który znajduje w sobie prawie codziennie tyle sił, żeby być przy grobie ukochanej. Nie znam ich historii, ale mogę się domyślać, że jego żona była bardzo wyjątkową osobą. Nie tylko była dla niego żoną czy matką jego dzieci (zakładam, że mieli dzieci ), ale była też przyjaciółką i powiernicą. Musieli się darzyć szczerą miłością i wzajemnym zaufaniem. Widać, że miłość i tęsknota nie ma końca.

W dzisiejszym zwariowanym świecie takie oddanie nie ma racji bytu. Nie scalają, nas trudne i ciężkie chwile tylko wręcz przeciwnie oddalają nas od siebie. Powodują, że szukamy, pocieszenia gdzieś indziej myśląc, że to jest wyjście. W szybkim czasie decydujemy się na rozwód. Coraz mnie osób uznaje nierozerwalność związku małżeńskiego.

Kiedyś jak widać przysięga małżeństwa, która brzmi Dopóki śmierć nas nie rozłączy miała wartość. Dziś powinna być zastąpiona słowami Dopóki lepsze cycki nas nie rozłączą”.

 

 

 



Chcę Cię mieć tylko dla siebie.

Uwielbiam taki dzień, w którym nie muszę patrzeć na zegarek, nie muszę się nigdzie spieszyć. Mogę się obudzić, spojrzeć w okna, odwrócić się na drugi bok i nakryć się kołdrą, żeby znów zapaść w błogi sen.

Taki dzień nie zdarza mi się zbyt często, ale jak uda mi się mieć wolne od pracy ( nie liczę weekendów, które mam zawsze wolne ) to staram się go wykorzystać w 100% na swoje potrzeby i samozadowolenie.

Dzień, w którym nie zdejmuje piżamy, na przemian leżę lub siedzę. W tle Josh Groban na przemian z Celin Dion. Relaksująca kąpiel z dużą ilością piany, która otula moje ciało. Uwielbiam rozmyślać w wannie, zbieram w całość wszystkie myśli. Myślę o swoich marzeniach, które się spełniły i które mogę jeszcze spełnić.

Nie planuję na ten dzień żadnych porządków, nie nadrabiam zaległości, nie zapraszam żadnych gości, nie odbieram telefonów. Całkowity reset od wszystkiego tylko po to, żeby mieć czas na swoje przyjemności, które sama sobie wymyślę. Czas poświęcony na serię łagodnych przyjemności, na rozwój nigdy nie będzie dla mnie dniem straconym, wręcz przeciwnie jest bardzo ważnym elementem mojego życia.

Mimo że jest to tylko jeden dzień, mimo że zdarza, mi się on rzadko to jest to dzień, w którym ładuję baterię do pełna. Taki dzień daje mi poczucie, że najbliższe dni zawsze są spokojniejsze i z każdym problemem radzę sobie szybciej i lepiej.

Przecież przez 365 dni jestem dobrą matką, pracownicą. Dobra we wszystkim, dobra dla wszystkich. Też umiem sprawić sobie dobrze, dobrze niemoralną propozycją tylko dla samej siebie.

 

 



Wciąż ta sama JA.

Często słyszałam o sobie, że jestem zbyt pewna siebie, zarozumiała i bezczelna. Ostatnio również dowiedziałam się, że nadal jestem kokietką. Ja jeszcze bym dodała do tego, że byłam i jestem romantyczką. Mimo że przybyło mi kilka lat, powoli pojawiają się zmarszczki i kilka dodatkowych kilogramów to charakter i osobowość pozostaje u mnie niezmienna.

Zdarza mi się tracić kontrolę nad swoimi emocjami, popełniam błędy, jestem nadal ciężka do zniesienia.  Znów podkreślę, że jestem w tym wszystkim autentyczna. Potrafię kochać szczerze tak mocno i bezgranicznie. Nadal mam ten sam blask w moich niebieskich oczach, mimo że życie dało mi dużą lekcję pokory. Nadal jestem sobą z tą pewnością siebie, zarozumiałą i czasem bezczelną. Wszystkie te cechy dają mi siłę, nie mam kompleksów, wewnętrznie żyję ze sobą w zgodzie, a to chyba jest bardzo rzadka cecha wśród kobiet. Tak, czuję się wyjątkowa w swoim rodzaju. Jestem świadoma swoich uczuć, zachowań i myśli. To pozwala mi, aby moje życie było prostsze i pełniejsze.

Nie zakładam maski, nie odgrywam nie swojej roli. Nie odrzucam tego, kim w rzeczywistości jestem na rzecz bycie jedynie kimś dla kogoś. Zanim mnie ocenisz, poznaj mnie i pozwól faktom zająć miejsce iluzji.



Kobieta jest przyszłością mężczyzny.

Kochane Panie dwa dni temu miałyśmy swoje święto. Chyba każdy kobieta lubi dzień, w którym jest adorowana przez mężczyznę i nie tylko tego, którego ma w domu, ale przez kolegę z pracy, sąsiada czy brata.

Panowie kilka wskazówek na temat postępowanie z nami kobietami, żebyśmy czuły, że Dzień Kobiet mamy prawie codziennie. Specjalnie napisałam prawie codziennie, ponieważ my niestety, ale nie lubimy czuć się jak w złotej klatce”.

Wskazówki te na pewno pozwolą Wam nie popełniać typowych błędów dla Waszego ego i dla Waszego męskiego punktu widzenia, bo jak wiecie, my chcemy zupełnie czegoś innego, ponieważ jesteśmy drobiazgowe, ale tego, czego od Was oczekujemy, jest naprawdę mało skomplikowane.

Wystarczy, że wobec swojej kobiety jesteś szarmancki, my kobiety lubimy być adorowane i chcemy się czuć atrakcyjne dla swojego mężczyzny. Dla Nas kobiet nie jest, ważne to żebyście codziennie nosi nas na rękach i rozwiązywali za nas wszystkie problemy. Wystarczy, że nas wysłuchacie, kiedy jest w nas dużo negatywnych emocji. Pokażcie wtedy swoją troskę wobec partnerki, dobra rada i opakowanie chusteczek będzie idealnym rozwiązaniem.

Kolejnym krokiem, który uważam, nie jest łatwy to bycie cierpliwym dla swojej kobiety. Pamiętajcie Panowie, że w kłótni z kobietą Wy zawsze będziecie na przegranej pozycji. Dlatego lepiej uzbroić się cierpliwość i dać upust kobiecym emocją.

No i chyba najważniejsze czego każda kobieta oczekuje od Swojego mężczyzny: bezpieczeństwa. Nie chodzi tylko o siłę fizyczną, ale również za zaradność życiową. Umiejętność radzenia sobie w skrajnie trudnych sytuacjach. Przede wszystkim chcemy być pewnego jutra a przy tym być kochaną, szanowaną i darzoną zaufaniem.

 

 



Przemień swój świat w coś magicznego i unikalnego.

Myślał, że jak ją zostawi, to zacznie nowe lepsze życie przepełnione szczęściem, miłością i stabilizacja a tak naprawdę to swoim odejściem sprawił, że to ona stała się szczęśliwa i wygrała, życie a on zaliczył upadek życiowy. Niestety życie po raz kolejny pokazało, że bajka, która miała, trwać wiecznie okazała się nie bajką. I pojawia się pytanie-co zrobić z resztą swojego życia, jak pokierować nim żeby słowa „i żyli długo i szczęśliwe” miały jakiś sens.

Przede wszystkim przestań się utożsamiać z własnym EGO. Nie traktuj każdego dnia jak dzień, który nie ma sensu. Dostałeś nagrodę i zrób z niej użytek. Zacznij realizować swoje marzenia. Postaw w końcu na tę środę na ten czwartek na który tak długo czekałeś i którego tak każdego swojego dnia wypatrujesz. Nie kręć się w kółko. Ucz się na cudzych błędach, ale nie powielaj swoich. Wyeliminuj z życia osoby, które działają na Twoją niekorzyść. Ci ludzie nie wnoszą nic do Twojego życia, jedynie co to skutecznie ciągną Cię na dno. Nie pozwól, żeby ludzie postrzegali Cię jako nieudacznika, który nic w życiu nie osiąga. Przestań opowiadać niestworzone historie (budowa domu, kupno nowego samochodu). Po prostu zacznij dążyć do tego, żeby później móc o tym opowiadać. Ustal swój dzienny limit użalania się nad sobą i narzekania. Nie rób tego przez cały dzień. Bądź bohaterem swojego dnia i znajduj powodu do tego, żeby być dumnym ze swoich osiągnięć.

Jeśli pragniesz, mieć wyjątkowe życie uczyń je wyjątkowym już dziś.