Archiwalny kawałek dzieciństwa
Ostatnio robiąc porządek, w moich starociach, natchnęłam się na mój pamiętnik. Czytając go, po latach wzruszam się, swoją dziecinną naiwnością. Wpisy były szczerym przelaniem myśli, bez zawiści i krytyki. Czytając kartkę, po kartce przypominam sobie fakty i ludzi o których, już dawno zapomniałam.
Pisałam do poduszki. Opisywałam prawie każdy, dzień. Moje wzloty i upadki, radości i smutki. Moje szkole miłości których, nawet twarzy nie pamiętam, ale są częścią tamtego kawałka życia. Moje pomysły (a było ich masa) które, była wtedy takie nierealne, a teraz takie prozaiczne. Pamiętnik był takim moim osobistym przyjacielem. Zawsze go miałam przy sobie.
Teraz widzę, w nim kawałek swojego życia, mogę cofnąć się i przypomnieć sobie siebie, sprzed lat. Jaka byłam, co mnie interesowało, co dawało mi szczęście, a co wywoływało smutek, przygnębienie.
Już nie piszę pamiętnika. Pamiętnik to kawałek dzieciństwa. Teraz gdy jestem, już dojrzałą kobietą przelewam swoje myśli, na internetowego bloga. Zdaję sobie sprawę, że odkrywam siebie publicznie, ale jestem na to gotowa.
Ktoś Mi się kiedyś zapytał, czy nie boisz się, że Twoi znajomi będą to czytać i że będą Cię oceniać, krytykować?
Nie zależnie od tego, czy bym pisała, czy nie to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie mnie krytykował, oceniał. Nie jest możliwe, żeby każdy, wszystko akceptował. Każdy, ma, w sobie łatwość, w ocenianiu innych. Nie oczekuję, że każdy, kto tu zagląda i czyta moje, wpisy pozytywnie mnie ocenia. Każdą krytykę i ocenę wykorzystuję jednak do własnego rozwoju.
„To, że krytykujesz moje wady, w żaden sposób nie spowoduje, że Twoje własne znikną”