Kochanie niedoskonałego człowieka
Mówią “że po ślubie wszystko się zmienia”. Rzeczywiście coś, w tym jest, nie będę tu opisywała mojego 15 letniego małżeństwa. Skupię się na rozmowach z moimi znajomymi którzy, mają różne spojrzenie i doświadczenie na ten temat, bo coś, w tym jest.
Po ślubie znika magia, nie staramy się tak, wszystko zaczyna być powoli szarą rzeczywistością i rutyną. Powtarzane są te same schematy. Kończą się zaloty. Może dlatego, że miłość przechodzi przez różne etapy i fazy. Namiętność i pożądanie spada. Nie ma już takiej ilości dopaminy (hormonu szczęścia). Zaczynamy stawiać na stabilizację i przywiązanie. Idealizowanie partnera znika. Zaczyna wiać nudą, ponieważ mylnie zaczynamy uważać, że nie musimy się o siebie starać, uwodzić czy zdobywać.
Jeżeli po kilku latach związku małżeńskiego nadal chcemy być, z druga połówką to może warto pomyśleć, jak wyglądał nasz związek przed ślubem, co robiliśmy, jak się zachowywaliśmy, co powodowało, że czuliśmy dreszczyk emocji. Przecież szczęśliwi możemy, być zawsze tylko trzeba ciągle podrzucać do pieca. Oczywiście do “tanga trzeba dwojga” ale zawsze ktoś, w związku musi wykonać pierwszy krok, być bardziej czynny od drugiej osoby. Bierność dwojga nie da nam nic dobrego, wręcz przeciwnie będziemy rozgoryczeni i zrezygnowani. Związek będzie tylko i wyłącznie udręką. Będziemy szukać wyjścia awaryjnego. Czy tego właśnie chcemy? Może warto od czasu do czasu, sprawić ukochanej/ukochanemu drobny prezent (nic kosztownego). W ten sposób pokażemy, że myślimy o drugiej osobie. Mieszkanie pod jednym dachem nie wyklucza wspólnej randki poza domem. Jakiś obiad, spacer czy nawet wypad poza miasto. Komplementy i flirt to jest “klucz” który, niestety został zgubiony przez wiele małżeństw na początku wspólnej drogi. Zgodzicie się ze mną, że bardzo fajnie byłoby otrzymać np. SMS z jakąś dwuznaczną propozycją, czyżby to nie podniosło atmosfery w związku. Komplementy nie kosztują nic, a tak wiele znaczą, to, że się widzicie codziennie, w różnych momentach nie wzbrania od komplementu. Błąd który, często popełniamy to taki, że komplementujemy tylko w sytuacjach, gdy druga osoba wygląda olśniewająco, bo wybiera się na spotkanie . A czemu nie rzucimy drobnego komplementy typu: “Lubię cię, w tej piżamie, bo tylko ja cię mogę oglądać taką” czy nie brzmi fajnie?!
Drobne, codzienne gesty, docenianie i podziękowanie sprawi, że zestarzejecie się wspólnie i nic nie będzie w stanie zaburzyć waszego szczęścia. Zbudujecie solidny mur przez który, nie będzie, w stanie przebić się zło, pokusy. Każdy, związek ewoluuje, zmienia się i dojrzewa. Tylko od nas zależy czy chcemy w tym uczestniczyć, czy nie.
Tego zabrakło w moim małżeństwie, ale nie zabraknie w nowym związku. Małżeństwo czy związek to praca na cały etat. Tak, praca, a nie coś, co dostajemy w gratisie.