Kategoria: Perfekcyjne niebieskie oczy

Święta bez świąt

“Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie”

Coraz bardziej zaczynam odczuwać izolacje, a tu za chwileczkę Święta Wielkanocne, które będą w tym roku inne niż kiedykolwiek dotychczas. Od kiedy wyprowadziłam się z domu rodzinnego (minęło 20 lat) prawie każde święta spędzałam z rodzicami. Łza mi się w oku kręci, ale wiem, że nie zmienię tego i tak musi być.
Mimo że jest to bardzo trudny okres, to cieszę się faktem, że moi bliscy są zdrowi i, mimo że nie mogę z nimi spędzić tego czasu, to cieszę się, że ich mam.

Kochani czytelnicy to nie jest normalny rok. W okresie pandemii musimy, przestrzegać nałożonych ograniczeń. Ważne, aby w tym trudnym dla nas czasie przesyłać uśmiech, wspierać się. Wam i waszym bliskim życzę dużo zdrowia, bo ono było i jest najważniejsze, o czym się właśnie przekonujemy. Wytrwałości na każdy dzień w okresie Świąt, jak i po Świętach. 



Obudźmy się… wszyscy.

“… Chciwi zysku, daliśmy się pochłonąć rzeczom i oszołomić pośpiechem. Amen…”

Dziś u jednego za swoich znajomych na Facebook przeczytałam ten wpis, bardzo mocno utkwił mi on w głowie. Jakże to prawdziwe, nie sądzicie?!

Uniwersytety, szkoły, firmy zostały zamknięte. Część osób pracuje zdalnie online. Całkowicie został zaburzony nasz codzienny rytm dnia. Zostaliśmy skazani na siedzenie w domu i przebywanie ze sobą 24h na dobę. Dla większości z nas jest to dość nietypowa sytuacja.

Przyszło nam odrobić lekcją pokory. Znaleźliśmy się w sytuacji bez wyjścia. Czujemy, jak byśmy wjechali do tunelu, w którym jest ciemno i od razu zadajemy sobie pytanie, co zrobić, aby się z niego wydostać, żeby zobaczyć światełko na końcu tunelu?

Jak uda nam się wydostać z tego tunelu czego nas to nauczy? Myślę, że każdy powinien sam sobie odpowiedzieć na to pytanie. Sama osobiście uważam, że nic nas to nie nauczy. Świat przez pewien czas po pandemii nie będzie taki sam i tak samo my ludzie przez pewien czas nie będziemy tacy sami. Ta cała sytuacja, sprawi, że będziemy bardziej czujni i ostrożni, ale nie przestaniemy narzekać, oskarżać i obwiniać.



Nie wypuszczaj mnie z rąk

Miłość i przyjaźń to dwie najważniejsze wartości w życiu każdego człowieka. Są tacy, którzy za priorytet stawiają miłość. Uważają, że nie ma piękniejszego uczucia niż prawdziwa, szczera miłość. Są i tac,y którzy uważają, że miłość z czasem przemija lub traci na sile, a przyjaźń zostaje na całe życie.

Ja uważam, że nie ma większego farta w życiu, niż takie, gdy ma się u swojego boku ukochaną osobę i przyjaciela jednocześnie. Taki związek daje dużo radości. Znacie się od podszewki, wiecie, kiedy sobie zejść z drogi jak zaistnieje taka konieczność. Wiecie też, kiedy druga osoba potrzebuje wsparcia, otuchy, ciepła.

Każdy związek (niezależnie ile trwa) zostaje zweryfikowany przez prozę życia. Zdarza się, że najbardziej zakochani w sobie ludzie się rozstają. Nagle przestają widzieć zalety,  w ich głowie roi się od wad partnera.

Związek z przyjacielem to dość ryzykowna inwestycja, gdyż na pewno zmienia się wtedy charakter znajomości. Cały pic polega na tym, aby biorąc za i przeciw umieć stworzyć idealny związek oparty na przyjaźni i miłości. Udaje się to niestety nielicznym.



Koniec Starego Roku

Kończy się Stary Rok, a tym samym kończymy kolejną zapisaną kartkę naszej własnej historii. Dla jednych był to bardzo dobry i udany rok a dla innych był to rok pełen rozczarowań i nieprzewidzianych zwrotów akcji.

Jak to mówią nowy rok więc czas na nowe postanowienia. Ja jednak takich postanowień nie robię. Po pierwsze nie jestem konsekwentna, a po drugie od jakiegoś czasu żyje tu i teraz i cieszę się tym, co mam tu i teraz.

Jedynie czego sobie i wszystkim, których kocham, życzę dużo zdrowia, ponieważ jak jest, zdrowie jest wszystko. Jest uśmiech na twarzy, jest pozytywne myślenie, jest chęć do życia i realizowania swoich pragnień i marzeń.

Żegnając Stary Rok, robimy podsumowania tego, co nam wyszło, czego dokonaliśmy, co zwiedziliśmy oraz to, co zrealizowaliśmy. Ja żegnając małym krokami Stary Rok, przede wszystkim chciałam podziękować mojej córce, która zawsze we mnie wierzy, która jako jedyna wie, co jest dla mnie najlepsze (nawet ja tego nie wiem). Dziękuję mojej siostrze za to, że będąc dojrzałymi kobietami, umiemy ze sobą rozmawiać, wspierać i wiedzieć, że mamy siebie niezależnie od tego, jak bardzo nas życie sprowadzi do parteru.

Dziękuję bardzo mojemu przyjacielowi za to, że go mam. Za poczucie bezpieczeństwa, którym mnie otacza, za niezliczone godziny rozmów. Za wspieranie mojego poczucia wartości, przez co mogę realizować skutecznie moje plany i cele oraz marzenia.

Nie jestem w stanie podziękować i wymienić każdą osobę, która coś wniosła w moje życie przez ten cały rok. Wiem, że nie byłabym w stanie zrealizować tylu rzeczy bez wsparcia życzliwych mi osób, przyjaciół czy rodziny. Jestem wzruszona i ogromnie wdzięczna wszystkim, którzy dobrze mi życzyli, którzy byli ze mną myślami, wspierali mnie dobrym słowem.

I ostatnie podziękowanie. Dziękuję Życiu za wielość doznań, okoliczności, okazji, sytuacji, za ludzi, za sprawy, za przeżycie i za życie.

Happy New Year 2020.



Zrozumieć Ciebie

Moja droga, tak bardzo chciałabym z Tobą porozmawiać, może wtedy zrozumiałabym Twoje postępowanie. Jako dojrzała kobieta, która stara się, rozumieć każdego Ciebie za cholerę nie mogę.

Zbudowałaś swoje szczęście na moim nieszczęściu. Czy kiedykolwiek przeszło ci przez myśl co ja wtedy czułam? Pewnie nie bo po co psuć sobie miłe chwile, prawda?

Pamiętaj jednak, że kobieta powinna czuć się księżniczką przez 365 dni w roku, a nie przez kilka sztucznych chwil. Nie idzie się z facetem do łóżka po wódce, nie odciąga się go od dziecka. Nie zabrania się kontaktu z własnym dzieckiem. Pamiętaj, że wszystko się może obrócić przeciwko Tobie.

Już nie jesteś taka doskonała jak na początku, motylki brzuchu zastąpiło zwątpienie i opowieści Twojego partnera o przegranym życiu i intymnych szczegółach swego związku (z Tobą oczywiście).

Szkoda Mi Ciebie, bo żeby być szczęśliwym, trzeba sobie na to zasłużyć. Każdego dni wstaję i cieszę się, że przyszedł nowy dzień. Wiem, że może mnie spotkać coś miłego i wiem, że dobro wraca do człowieka, a zło wyrządzone innym wróci do Ciebie.



Wierność jest nudna?

Ostatnio bardzo modne robi się wynajęcie testera wierności. Do tej pory kobiety sprawdzały swoich niewiernych mężów/ partnerów wynajmując detektywa, robiąc im awanturę czy sprawdzając im telefon. Świat idzie do przodu i kobiety czy mężczyźni mogą skorzystać z tak zwanej testerki wierności. Co ciekawe z usług takiej testerki nie korzystają tylko osoby, które są w stałych związkach, ale również osoby wchodzące w nowy związek, chcą sprawdzić, czy warto inwestować swoje uczucia, pieniądze i czas. Wszystko zaczyna być w tych czasach kalkulacją.

Jedna z agencji miała nietypowe zlecenie. Dlaczego nietypowe? Ponieważ do tej pory zlecenia, jakie miała ta agencja były od małżonków lub narzeczonych, którzy chcieli sprawdzić wierność swoich partnerów. A tu takie zaskoczenie. Pewnie chłopak, który rozstał się z dziewczyną wynajął testera wierności, który miał sprawdzić obecnego jej partnera. Mężczyzna chciał sprawdzić, czy jego EX dokonała właściwego wyboru co do nowego partnera.

Jeżeli chodzi o mnie nie skorzystałabym z tej usługi. Dlaczego? Uważam, że jest to dość niemoralne. Jeżeli Cię zdradził i odszedł znaczy, że nigdy nie należał do Ciebie. Ja wyszłam z założenia, że jeżeli moja nieobecność niczego nie zmieniła w jego życiu to moja obecność w nim nie ma już żadnej wartości. Skoro odszedł ode mnie to może, dlatego że Ona robiła lepiej loda, jajecznicę lub dobre wrażenie.



Kilka gorzkich słów

Zacznę grzecznie ponieważ mój wpis nie ma być formą obrażenia Was ( nastąpiło to na pewno na samym początku waszych związków z naszymi mężami). Chciałabym abyście uświadomiły sobie, że biorąc czyjegoś męża nie bierzecie tylko i wyłącznie jego jako samca, czy też jego portfela, ale bierzecie również jego bagaż doświadczeń, kredyt i alimenty, spotkania z dziećmi i byłymi żonami.

Nie możecie być zazdrosne, bo i o co? O kontakt z dzieckiem? Przecież to normalne że kontakt z dzieckiem (niezależnie w jakim wieku) zawsze będzie równał się z kontaktem z “byłą”. Skoro już postanowiłyście rozwalić czyjąś rodzinę to chociaż nie rozwalajcie swojej psychiki. Przecież wiedziałyście, że kładąc łapę na czyim mężu będziecie w jakimś stopniu cierpieć.

Po kilku słowach wstępu czas na mój osobisty wpis…..

Biorąc sobie faceta po przejściach musisz wiedzieć, że wzięłaś sobie na głowę jego dziecko, jak również jego byłą żonę, ponieważ będziemy zawsze w jego życiu w taki, czy inny sposób. Musisz sobie to uświadomić i bardziej ufać swojemu facetowi, a jeżeli nie jesteś w stanie tego “ogarnąć” to odejdź, ponieważ nie jesteś w stanie wymazać, ani sprawić, że jego ex i dziecko znikną, to jest jego życiorys i jego bagaż, świadomie wiążąc się z nim wzięłaś go na siebie. Przecież to do Ciebie wraca na noc (do mnie już przestał od jakiegoś czasu) i Tobie mówi, że kocha, tęskni i z Tobą jest.

Pomaganie!!! Nie jest mi potrzebne, świetnie sobie sama daję radę, ale może przyjść taki dzień, że będę potrzebowała tej pomocy od EX i nie będę patrzyła na nic, a już na pewno nie będę patrzeć na Ciebie, ponieważ Ty nie patrzyłaś na nas idąc z Nim do łóżka i rozwalając moją rodzinę.

Dziękuję.

Kurtyna…



Pożegnanie przeszłości, powitanie przyszłości

Kolejny rok za nami i kolejny rok przed nami. Większość robi jakieś postanowienia noworoczne, bo lubią, bo ulegają modzie na postanowienia, bo chcą wytyczyć sobie cele, do których w danym roku chcą dążyć i oczywiście mają do tego prawo, bo przecież Nowy Rok to nowy rozdział i każdy chce przejść przez niego po swojemu.

Ja co roku się zmieniam, bo jestem o kolejny rok starsza i o kolejny rok mądrzejsza. Nie robię żadnych postanowień noworocznych, bo uważam, że tylko ludzie konsekwentni mają szanse je spełnić, do nich dążyć i je realizować. Ja niestety, ale nie należę do ludzi konsekwentnych (na tym polu przegrywam). Na pewno w kolejnym roku, jak i w tym nie będę tolerować ludzi, którzy burzą mój spokój, powodują stres i konflikty w moim życiu. W moim życiu miejsce natomiast mają ludzi, którzy nie noszą masek, którzy są prawdziwi, przy których mogę być sobą i przy których mogę się głośno śmiać.

Moi kochani czytelnicy tego bloga: Życzę wam determinacji i wytrwałości w dążeniu do wyznaczonych sobie celi. Miłych i zaskakujących sytuacji w życiu. Nie odmierzajcie radości w życiu miarką, która tylko zawiera połowę waszych pragnień i możliwości. Jeżeli czegoś pragniecie, realizujcie to i nie czekajcie na kolejnego sylwestra, kolejne podsumowania i kolejne życiowe zaproszenia.

Na sam koniec pozwolę sobie przytoczyć słowa ks. Twardowskiego: Jeśli na drodze do marzeń spotkasz zamknięte drzwi, spróbuj wejść przez okno albo pukaj wytrwale, aż w końcu ktoś otworzy lub pokieruje Cię w inne odpowiednie miejsce.



Nadzieja na lepsze

Kiedy Twój świat wiruje i jest przewracany do góry nogami? zazwyczaj jak się zakochasz. Wszystko wtedy przestaje być szare i nabiera kolorów, które można porównać do kolorów tęczy. Uśmiech nie schodzi z twarzy, każda wiadomość od ukochanej osoby sprawia, że śmiejesz się do telefonu. Potrafisz rozmawiać godzinami, czas wtedy jakby stał w miejscu. Nie czujesz zmęczenia, nabierasz chęci i się zaczynasz coraz bardziej angażować. Pierwsze spotkanie, pierwsze pocałunki i przytulanie powoduje, że serce Ci bije ze zdwojoną siłą, robi się gorąco a, w brzuchu grasuje tysiące motylków, które dają o sobie bardzo mocno znać. Ten cały stan, jaki odczuwasz na początku to stan zauroczenia. Czasem kończy się na zauroczeniu i nie ma mowy o miłości. Bywa i tak, że zauroczenie zamienia się w miłość.

Kiedy kończy się ten cały stan “ogłupienia” zaczyna się miłość a, zarazem zaczyna się życie a, jak wiadomo, życie jest cholernie ciężkie. Już nie patrzymy tak często przez różowe okulary, bo przecież życie to nie tylko te piękne chwile, ale też zmartwienia, kłopoty, zmęczenie, brak czasu. Sex, który jest tak, ważny w związku też zaczyna schodzić na dalszy plan. Zapominamy o tym, co było na początku kiedy, to ten stan zauroczenia i euforii dawał nam tyle satysfakcji, przyjemności i zadowolenia z każdej wspólnej chwili. Czy nadal tak nie może być?! Potrzeba solidnego fundamentu i nieustannej pracy. Trzeba umieć podziękować za wspólne chwile i znajdować dla siebie czas. Trzeba umieć wyciągać wnioski z tych gorszych momentów w związku a, takie pojawiają się niezależnie od stażu.

Mój 17 letni związek rozpadł się, bo nie byliśmy w 100% sobą, bo nie byliśmy najlepszą wersją siebie. Nie umieliśmy ze sobą rozmawiać, nie potrafiliśmy iść na kompromisy. Wszystko, co było w naszym związku odbywało się na zasadzie “coś za coś”. W którymś momencie naszego wspólnego życia pojawiło się zaniedbanie, nie było już czułych słów i tego całego “małego” szaleństwa. Nie było czasu, wsparcia i chęci. Wtedy, też skończyła się miłość.

Teraz już wiem, że zaniedbanie zabija radość z życia, zabija zaufanie, zabija miłość. Teraz już wiem, jak ważne jest mieć dla siebie czas, wiem, jak ważne jest, podziękowanie za wspaniałe momenty. Teraz już wiem, że trzeba ze sobą rozmawiać, nawet wtedy, kiedy to nie jest proste. Nieustanie iść na kompromisy. Trzeba być dla siebie wsparciem, zapewniać poczucie bezpieczeństwa, czasem z czegoś zrezygnować lub się poświęcać. Respektować swoje drobne wady i się każdego dnia na siebie otwierać.

 



Granica

Każdy ma w swoim życiu punkt który, określa jako granicę wytrzymałości. Nikt z nas nie ma idealnego życia, ponieważ nie istnieje idealne życie. Każdemu przychodzi się borykać z różnymi problemami. Dla jednych mogą to być bardzo błahe problemy, dla drugich z kolei są to problemy które, urastają do rangi granic wytrzymałości.

Jednak w pewnym momencie swego życia następuje taki moment gdzie, nasze życie może nie jest idealne, ale staje się stabilne. Wystarczy tak naprawdę nauczyć się czerpać satysfakcję z życia codziennego czy z  pracy jaką, wykonujemy. Musimy nauczyć się wychwytywać pozytywne strony z różnych obszarów naszego życia. Przecież zawsze są jakieś przeszkody, konflikty i niezależnie jak byśmy się starali, nie jesteśmy w stanie tego uniknąć. Przecież nikt nie powiedział, że w życiu jest lekko. Jeżeli, nauczymy się, przekraczać samego siebie jesteśmy w stanie przekroczyć granicę naszej wytrzymałości którą, nie jesteśmy w stanie, ani zmierzyć, ani obliczyć.

Granica ludzkiej wytrzymałości ma to do siebie im, bardziej się do niej zbliżamy, tym bardziej ona się od nas odsuwa, pokazując tym samym nam, że możemy znieść jeszcze więcej.