Autor: Bezimenna

Lekcja psychologii.

Ostatnio brałam udział w konferencji w Gdańsku na temat „Sprzedaj najważniejsza umiejętność przyszłości. Pierwszy raz spotkałam się z tym, aby wykładowca nie skupiał się tylko na sprzedaży. Pokazał sprzedaż od zupełnie innej strony, czyli od strony psychologii człowieka. Pokazał Nam, że każdy w jakiś sposób sprzedaje siebie za pomocą wizerunku, emocji, opowiadanych historii.

Podczas tej konferencji dowiedziałam się między innymi o przegrywaniu. Tutaj zacytuje jego słowa.

„Przegrywasz, wtedy kiedy godzisz się na mniej niż wiesz, że możesz dostać. Na głupie tłumaczenia ludzi, którzy nie chcą wziąć odpowiedzialności. Na mówienie innym tego, co chcą usłyszeć, a nie tego, co usłyszeć powinni. Przegrywasz, gdy nie wierzysz w siebie”.

„Przegrywasz, gdy oceniasz po wyglądzie, przemijających okolicznościach czy na bazie przeszłości. Nie zobaczysz wtedy człowieka, nie ujrzysz zmiany, nie zbudujesz przyszłości. A tylko one są warte Twojej uwagi”.

Po takiej kilkugodzinnej lekcji o psychologii człowieka możesz zacząć zmieniać swój pogląd czy warto wstać i dążyć do wygranej, czy cały czas upadać i być przegranym.



Nowy Ty Nowa Ja

Po rozstaniu z mężem musiało upłynąć trochę czasu, żebym umiała ponownie zaufać mężczyźnie. Nie będę opisywać tu i teraz mojego rozstania (nie mówię, że nigdy tu tego nie napiszę), ale na ten moment nie czuję takiej potrzeby. Jestem już gotowa na nowy związek, ponieważ wiadomo, nikt przez życie nie chce iść sam, ponieważ życie wygląda o niebo lepiej, gdy można je dzielić z drugą osobą. Chcę z partnerem kolekcjonować chwilę takie, które nie wyblakną po latach. Chcę zakładać jego koszulę. Uprawiać sex, po którym powiem, że byłam tak napalona, że nie doszliśmy do łóżka.

W moim życiu nie ma już miejsca dla frajera czy maminsynka. Chcę, aby przy mnie był mężczyzna, który będzie mi dawał 100% poczucia bezpieczeństwa, przy którym będę mogła być kobietą, a nie tylko obiektem pożądania. Chcę, aby mój mężczyzna kochał mnie w każdym wydaniu, przy którym będę czuła się swobodnie. Chcę pokazywać swoją wartość i sięgać po to, na co mam ochotę, bo przecież mogę wszystko. Nie chcę się bawić w konwenanse, że czegoś mi nie wypada. Jestem, nieprzewidywalną wariatką a przecież prawdziwi faceci właśnie szaleją za wariatkami z innej planety, ponieważ z taką osobą życie ma, różne odcienie tęczy a w życiu o to chodzi, żeby każdy dzień był w innych barwach. Chcę być z facetem, który zauważy moją zajebistość w prostocie. Nawet jak będę, w dresie będzie widział we mnie seksowną kobietę. Potrzebuję u swojego boku mężczyzny, który będzie się cieszył z każdego mojego sukcesu zawodowego i dostrzegał spełnianie moich ambicji, a nie tylko czubek własnego nosa, gdyż już nie ma miejsca na egoistę i samoluba, który na każdym kroku będzie podkreślał własne ego. Nie potrzebuję faceta, który ma tylko penisa, którym nie zawsze dobrze się posługuje. Potrzebuję faceta, który tak jak ja jest pewny siebie, inteligentny oraz dąży do wytyczonych sobie celi. Męskiej cipie mówię dziękuję. Potrzebuję faceta, który zawsze będzie się starał i dbał o swoją zajebistość. Z moim mężczyzną chcę podbijać świat i być szczęśliwa każdego dnia.

Potrzebuję takiego mężczyzny jak Ty, ponieważ w Tobie jest wszystko, czego ja oczekuję a czego nie mieli Twoi poprzednicy.



Cieszę się każdą chwilą, doceniam każdą minutę.

Pewnie Was niczym nie zaskoczę, ale podzielę się moimi spostrzeżeniami, przemyśleniami. Będzie to też pewnie rodzaj doświadczenia, ale nie chcę udzielać nikomu rad, ponieważ każdy żyje według swoich zasad, przekonań i schematu.

Z upływem lat łapie się na tym, że zamiast imprezy całonocnej więcej radości sprawia mi położenie się o 22.00 do łóżka i obejrzenie dobrego filmu. Wcale to nie oznacza, że jestem, tetryczką ja po prostu zrozumiałam swoje potrzeby. Fakt należy cieszyć się życiem, żyć pełnią życia, ale przecież każdy robi, to na swój sposób przecież zasada jest prosta: ŻYJ TAK, ABY DĄŻYĆ DO BYCIA SZCZĘŚLIWYM.

Pierwszym i najważniejszym elementem jest, zrozumienie co tak naprawdę sprawia nam przyjemność. Przecież w życiu nie chodzi o to, aby zarabiać dużo kasy, jeździć wypasioną furą itp. ale aby każdy dzień zaczynać z uśmiechem na ustach. Spełniać swoje marzenia, mówić to, co się myśli i czego się oczekuje. Zaczęłam być asertywna (może zawsze taka byłam). Zaczęłam unikać ludzi, którzy mnie nie szanują, ponieważ mam szacunek do samej siebie, Nie mam powodu podlizywać się komuś, kto uważa mnie “za nic.

Dbam o swoich przyjaciół o tych najbardziej wartościowych których mam, którzy są przy mnie w najgorszych i najlepszych momentach mojego życia. Bez nich byłabym nijaka.

Przestałam zabijać się przez konwenanse, nie liczę już rzeczy, których mi nie wolno czy których mi nie wypada. Mój związek chcę stworzyć z osobą, z którą lubię spędzać czas. Nie chcę związku, który opierałby się na przyciąganiu fizycznym i dobrym rżnięciu, ponieważ takie związki wypalają się bardzo szybko. Chcę być z osobą, która będzie się bać tego, że może mnie stracić.

Przecież nie chcę, już patrzeć jak ucieka mi życie. Przesterowałam swoją głowę na pozytywne myślenie, żeby cieszyć się życiem.



Tak samo skrzywdzona tak samo oszukana.

Są kobiety, którym wciąż się wydaje, że lepszy jakikolwiek facet, nawet debil, który należy do innej niż żaden. Nie ma nic podlejszego niż zabrać komuś męża i ojca dziecku. Jaką trzeba być kobietą, żeby w ten sposób postąpić. Takim kobietą wydaje się, że złapały współczesnego supermena. Nie przeszkadzam im to, że muszą nie raz wspierać facetów finansowo. Wymieniają większość garderoby twierdząc, że obecna do niczego się nie nadaje, no fakt żadna kochanka nie chciałaby, aby jej facet miał nawet gacie z przeszłości. Jakie ona są wtedy naiwne, ale pewnie dlatego, że boją się, że szybko się mogą znudzić. Czasem zdarza się, że facet, który odchodzi od żony i przeprowadza się do kochanki i tak przyjeżdża do domu pod pretekstem np. zobaczenia się z dzieckiem i zdarza się tak, że wyląduje nie raz nie dwa w łóżku ze swoją mimo wszystko jeszcze żona. Więc zadaje sobie pytanie, kim jest dla niego kochanka? Odpowiedź jest bardzo prosta, chwilowym zapomnieniem o codzienności. Każdy facet, który odchodzi od żony gra przed kochanką męczennika i skrzywdzonego przez los faceta. Dlaczego to robi? ano dlatego, że to jest jedyny argument, który może użyć. Zazwyczaj w ich opowieściach jest tak: że żona go nie rozumie, że razem ze sobą nie śpią, niestety każda kochanka to słyszy.

Teraz wiem, że jeżeli miałabym opierać swoją miłość na kłamstwie i pustych słowach lepiej podarować ją innej.



Słowa.

Miłość to podarować siebie bezwarunkowo. Podarować miłość, a nie poświęcać się. Słowo „miłość” czy „kocham Cię” używane tak często bez zastanowienia dla polepszenia, uratowania czy oczyszczenia sytuacji. Łatwo się je wypowiada, ale czy to wystarczy, czy wszystko da się tymi słowami naprawić? Niestety nie, teraz wiem, że te słowa tak łatwo jest unieważnić.

Obecnie te słowa przekształciłam w trwałe, prawdziwe uczucie. Przyjęłam odpowiedzialność za to, co buduję na nowo. To mi zapewnia bezpieczeństwo, poczucie sensu i radość z każdej spędzonej wspólnie chwili. Jest to bardzo trudną, ale uczę się tego.



Wartość i godność do samej siebie.

Akceptuje siebie, a to powoduje, że jestem szczęśliwa i potrafię się cieszyć życiem i tym, co przynosi mi każdy nowy dzień. Nie szukam już akceptacji w świecie zewnętrznym, nie uzależniam się od opinii innych, ponieważ nie chcę stać się niewolnikiem ich słów.
Kiedyś byłam marionetką, bałam się, opinii innych co o mnie powiedzą lub pomyślą. Mimo że miałam, dość duże poczucie wartości było one zatracane przez obarczanie mnie winą. Mówiono mi jak mam żyć, jak mam postępować lub robić to, czy owo. Próbowałam, wszystkich uszczęśliwiać nie patrząc na siebie, na to, co czuję i czego ja bym w danej sytuacji chciała lub oczekiwała. Poddałam się bezwarunkowej miłości i akceptowałam wszystko, co zostało na mnie rzucona oraz czym zostawałam obarczana. Żyłam w przekonaniu, że tak właśnie jest dobrze i że tak musi być. Sama na siłę sobie wmawiałam, że tak właśnie wygląda szczęście, że jak się kocha, to można znieść wszystko, wszystko akceptować i wszystko wybaczać.
Niestety moje myślenie i postępowanie okazało się zgubne. Z perspektywy czasu uważam, że najważniejsze jest to, aby uwolnić się od takiego myślenia, uwolnić się od błędnych i ograniczonych przekonań. Podjęłam świadomą decyzję o zaakceptowaniu siebie taką, jaką jestem bez żadnego „ale”. Przestałam się dręczyć i obwiniać za to, co byłe w przeszłości, zaczęłam żyć tu i teraz.
Biorę 100% odpowiedzialności za swoje życie, za swoje czyny bez osądzania i krytykowania siebie.



Kim byłam, kim jestem i kim będę.

Każdy miewa w życiu moment, kiedy musi, się zastanowić kim jest i czego chce. Ja też miałam, taki moment gdzie musiałam zadać sobie to pytanie. Niestety odpowiedź nie przyszła od razu. Potrzebowałam czasu, żeby sobie uświadomić, kim jestem i czego chce. Nie chciałam pewnego dnia stanąć przed lustrem i zobaczyć w nim twarzy zmarnowanej kobiety, która przegrała swoje życie, bo nie wiedziała, kim jest i czego chce. Nie radziłam sobie w wielu sytuacjach, dostosowywałam się do innych i mówiłam, że jest mi źle. Teraz już wiem, że nie ma nic gorszego niż otoczenie, które nic nie wnosi do Twojego życia. Jak dobrze wyszło, że zostałam sama, musiałam wejść w nowe życie w nowe towarzystwo, gdzie trafiłam na ludzi, którzy inspirują i robią niesamowite rzeczy. To właśnie Ci ludzie, których spotykam codziennie, z którymi dzielę czas, sprawiają, że jestem szczęśliwa. Nie wiem jak wyglądać będzie moje jutro, ale jestem pewna, że moje dziś chcę dzielić z ludźmi, którzy są moim fundamentem.



Pozory mylą a ludzie zawodzą

Wielu z nas wyrabia sobie zdanie na temat innych. Oceniamy, osądzamy, często wymyślamy sobie własne historie. Przecież nikt nie ma prawa nas oceniać, nie znając nas i naszej historii. Większość zna tylko zakończenie, a nie początek sytuacji.

Oceniasz Mnie? Szkoda, że nie znasz mnie, mojej historii i nie zdajesz sobie sprawy, co czuję każdego dnia.

Nigdy nie wiecie, czy w danej sytuacji nie postąpilibyście dokładnie tak samo. Że to było w zasadzie najlepsze rozwiązanie i jedyne w danym momencie. Dlatego, gdy następnym razem postanowicie kogoś ocenić czy osądzić zastanówcie się, zanim otworzycie usta. Bo może się okazać, że jedynymi głupcami, będziecie Wy sami.



Tysiąc wypitych razem kaw myślałam, że Cię znam.

Człowiek żyje w związku z nadzieję, że tak już będzie zawsze. Niestety wszystko może runąć niespodziewanie jak domek z kart jak zamki na piasku. Spada to na Ciebie jak grom z jasnego nieba. Nie jesteś na to przygotowana. Po prostu jednego pięknego dnia dowiadujesz się, że to koniec, że nie ma sensu ratować kilkunastoletniego związku. Jak sobie z tym poradzić? Każdy z nas przeżywa to indywidualnie, ale każdy z nas przechodzi przez te same fazy rozstanie. Najpierw jest szok, wyparcie, złość, akceptacja rozstania, gojenie ran i zrozumienie. We wszystkich tych etapach jest najważniejszy czas i trzeba ten czas przetrwać. Pojawiają się pytania, na które nie ma odpowiedzi, ale trzeba znaleźć jakiś punkt odniesienia, który pozwoli zrozumieć całą tę sytuację, w której się znaleźliśmy.

Ja zdecydowałam się być szczęśliwa, bo od tego jestem piękniejsza.

 

 



Miłość to mądra przyjaźń dwóch ludzi

Miłość to przecież nie tylko dobry sex i pocałunki. To również przyjaźń, szacunek, wspólne pasje i poczucie humoru. Kiedyś pojawi się ktoś w Twoim życiu, dzięki komu zrozumiesz, dlaczego z nikim innym Ci nie wychodziło. Na świecie istnieje tylko jeden człowiek, którego naprawdę pokochasz. Ten ktoś stanie niespodziewanie na Twojej drodze a wtedy zrozumiesz, że reszta to tylko zauroczenia i życiowe błędy.

Przez te wszystkie lata, które byłam w związku, nauczyłam się jednej ważnej rzeczy, że trzeba, non stop dorzucać do pieca by się żarzyło. Myśleć przede wszystkim o tej drugiej osobie, dawać znać, że się kocha, ale nie może to działać tylko w jedną stronę. Wtedy nie ma żadnego sensu, bo niezależnie co by człowiek zrobił okazuje się, że jest na przegranej pozycji.