Wasze zdrowie.

Jak wiecie, czytając, mojego bloga lubię od czasu do czasu podziękować i docenić niektóre osoby. Nie dziękuję im personalnie, bo nie chcę używać ich danych, chociażby z racji tego, że obowiązuje ochrona danych osobowych, ale nie trzeba pisać personalnie, aby te osoby wiedziały, że dany wpis dotyczy właśnie ich. Mam nadzieję, że to doceniają.

Tym razem podziękowania kieruje w stronę swoich wrogów, aczkolwiek nie do końca nazwałabym ich wrogami, bo tak ich nie postrzegam, bardziej bym napisała, że czas podziękować ludziom nieżyczliwym.

Tak naprawdę dobrze mieć w swoim życiu wrogów, bo bez nich do niczego byśmy nie doszli. Nikt tak nie daje dobrze kopa do działania, jak właśnie ludzie, którzy źle Ci życzą. Dlaczego to robią? Myślę, że głównym powodem jest zazdrość i zaborczość, że komuś w życiu wychodzi i do czegoś w życiu dochodzi.

Ja dziękuję swoim wrogą za to, że w mojej pewności siebie widzieli arogancję. Moją wrażliwość uważali za słabość. Tolerancję postrzegali jak pobłażliwość, ale dzięki temu wiem, że ufam sobie. Nie zniżałam się do ich poziomu, tylko zawsze chciałam być o poziom wyżej. Nigdy nie lubiłam, być w cieniu zawsze starałam i staram się wychodzić przed szereg, ale tylko dlatego, że wiem, że sobie na to mogę pozwolić właśnie dzięki temu, że mam pewność siebie i wiem, na co mnie stać. Bardzo często uważali mnie za księżniczkę, która nosi, koronę na głowie zbyt wysoko więc trzeba zrobić wszystko, żebym tę koronę straciła. I co moi drodzy? Bez korony nadal jestem księżniczką.

Również gorące podziękowania dla tych, którzy mnie nie znają, a wypowiadają się w negatywny sposób na mój temat. Spokojnie moi drodzy jak się spotkamy, otworzymy, wino to na pewno zmienicie o mnie zdanie. Czekam na takie spotkanie z niecierpliwością. Pamiętajcie, żeby mieć zdanie na mój temat trzeba ze mną mieć styczność, móc mi spojrzeć w oczy i wymienić kilka zdań. Przysłowie mówi Nie ocenia się książki po okładce”.

Nie mam Wam niczego za złe, doceniam to, co robiliście, robicie i będziecie robić, no, chyba że ten wpis w jakimś stopnie do Was dotrze, ale pamiętajcie, nie oczekuje tego od Was. Jestem Wam wdzięczna, bo dzięki Wam cały czas wiem, ile jestem warta. Wiem, że doskonale sobie radzę, gdy jestem rzucana na głęboką wodę. Dzięki Wam umiem wierzyć w ludzi, wpadam na świetne pomysły i radzę sobie z wyzwaniami.

Gdyby Was nie było, nie mogłabym być dziś tak szczęśliwa. Ukłony w Waszą stronę.