Przemień swój świat w coś magicznego i unikalnego.

Myślał, że jak ją zostawi, to zacznie nowe lepsze życie przepełnione szczęściem, miłością i stabilizacja a tak naprawdę to swoim odejściem sprawił, że to ona stała się szczęśliwa i wygrała, życie a on zaliczył upadek życiowy. Niestety życie po raz kolejny pokazało, że bajka, która miała, trwać wiecznie okazała się nie bajką. I pojawia się pytanie-co zrobić z resztą swojego życia, jak pokierować nim żeby słowa „i żyli długo i szczęśliwe” miały jakiś sens.

Przede wszystkim przestań się utożsamiać z własnym EGO. Nie traktuj każdego dnia jak dzień, który nie ma sensu. Dostałeś nagrodę i zrób z niej użytek. Zacznij realizować swoje marzenia. Postaw w końcu na tę środę na ten czwartek na który tak długo czekałeś i którego tak każdego swojego dnia wypatrujesz. Nie kręć się w kółko. Ucz się na cudzych błędach, ale nie powielaj swoich. Wyeliminuj z życia osoby, które działają na Twoją niekorzyść. Ci ludzie nie wnoszą nic do Twojego życia, jedynie co to skutecznie ciągną Cię na dno. Nie pozwól, żeby ludzie postrzegali Cię jako nieudacznika, który nic w życiu nie osiąga. Przestań opowiadać niestworzone historie (budowa domu, kupno nowego samochodu). Po prostu zacznij dążyć do tego, żeby później móc o tym opowiadać. Ustal swój dzienny limit użalania się nad sobą i narzekania. Nie rób tego przez cały dzień. Bądź bohaterem swojego dnia i znajduj powodu do tego, żeby być dumnym ze swoich osiągnięć.

Jeśli pragniesz, mieć wyjątkowe życie uczyń je wyjątkowym już dziś.



Ty po prostu.

Po raz kolejny zwątpiłam w stosunki między ludzkie i po raz kolejny nie zamierzam przejść obojętnie wobec tego problemu, który dotyka bliskie mi osoby.

W ostatnich dniach spadły na Ciebie hejty i negatywne opinie innych, niektóre było od osób, które Cię nie znają, nic o Tobie nie wiedza, nie znają Twojej historii życia. Zasugerowali, się opinią innych nie zastanawiając się przez chwilę czy ta opinia jest prawdziwa, czy nie. Ocenili, Cię myśląc, że tym samym zniżysz, się do ich poziomu a Ty znów wszedłeś wyżej by dać im przykład, jakim należy być człowiekiem.

Ty nigdy nie kupiłeś taniej bajki żeby być takim jak Oni sami. Za to odnalazłeś się w inspiracji i różnorodności, żeby budować swoją wartość. Nie jesteś tacy jak wszyscy, jesteś wyjątkowy, bo wiesz, doskonale co uczy i kształtuje człowieka. Nigdy nie budowałeś własnej wartości przez bycie ofiarą. Pokonywałeś własne słabości i dzięki temu doszedłeś do tego, co masz teraz i z czego czerpiesz tyle radości. Nie sprzedawałeś własnych marzeń, żeby zyskać akceptację tych, co ich nie mają.

Nie jesteś złym człowiekiem i nikomu nic nie jesteś winien. Ty swoją ciężką pracą budowałeś to, z czego inni mogą teraz czerpać tyle przyjemności i realizować pasję. Jeszcze na dużo Cię stać, bo wiesz, że nie można się zatrzymać.

Bądź zawsze sobą niezależnie ile jeszcze spadnie na Ciebie obelg, bo bycie sobą jest najcenniejszą cechą, której tak bardzo brakuje większości społeczeństwa.



Moje spełnienie marzeń, które nie ma ceny.

Pierwszy rok bloga, 30 napisanych postów, motywacja do dalszego pisania. Niektórzy mnie pokochali za to, co piszę, niektórzy mnie jeszcze bardziej znienawidzili, z tego samego powodu są też tacy którzy przeszli obojętni. Pozostaje się przyzwyczaić, bo pisać nie przestanę.

Pewnego dnia, gdy życie trochę mnie pozamiatało i nie do końca wiedziałam jak sobie poradzić, jak odnaleźć siebie na nowo postanowiłam założyć bloga. Uznałam, że pisząc o swoich emocjach, zmartwieniach, radościach odnajdę się na nowo. Nie pomyliłam, się inwestując, w Małą Strefę Intymności zainwestowałam w siebie.

Pisząc, bloga tak naprawdę znalazłam drogę do swojego prywatnego schroniska, do którego powoli wpuszczałam i wpuszczam każdego z Was. Przez ten rok zrodziło się we mnie ogrom pozytywnych emocji, które chciałam i chcę Wam przekazywać. Nie zawsze każdy wpis wywoływał pozytyw, zdarzały się też momenty, gdy pisząc, zużyłam ogrom chusteczek, łzy spływały na klawiaturę, ale wiedziałam, że taki rodzaj rehabilitacji to kolejny krok w nowy rozdział zwany szczęściem”. Pisząc, bloga znajduję to, czego mi brakowało.

Mała Strefa Intymności to nie przypadkowa nazwa, pisząc, wiedziałam, że będę odkrywać swoją intymność, aby być autentyczną. Poprzez mojego bloga poznajecie mnie, moje życie, moją przeszłość i teraźniejszość.

Nadal chcę być tą samą kobietą z romantyczną duszą, która otwiera Wam drzwi do Strefy. Mam ogromną nadzieję, że moje notki pozwalają Wam też odnaleźć cząstkę samego siebie. Bo przecież moje pisanie to nie tylko emocję, które należą do mnie, ale również do Was. Dziękuje Wam za zaufanie.

Dziękuję wszystkim i każdemu z osobną, tym którzy są ze mną zawsze, ale również tym którzy pojawili się na chwilę. Dziękuję ludziom, którzy są moją motywacją i inspiracją. Dziękuję za Wasz czas i zrozumienie, które jest dla mnie bezcenne, że w całym tym szaleństwie dnia codziennego znajdujecie moment, aby zajrzeć do mojego świata, w którym emocję ubieram w słowa. Dzięki Wam wiem, że tego chcę i że to potrafię.

Sobie i Wam życzę, żebyście w moich progach wyczuwali gościnność i życzliwą atmosferę.

 

 



Pisanie jest rzeczą bardziej intymną niż łóżko.

Mój blog to 100% mnie i mojego życia. Moich przeżyć, doświadczeń, ale również wzlotów i upadków. Nie ma w nim udawania ani idealizowania. Ideałem będę, później teraz chce być prawdziwa.

Pewnego wieczoru postanowiłam Ci powiedzieć wszystko. Wszystko, co od lat zamknęłam w sobie. Słuchałeś, mnie w milczeniu trzymając mnie za rękę. Wsłuchiwałeś się w każde moje wypowiedziane słowo. Widziałam w Twoich oczach troskę, zakłopotanie, ale żaden inny wieczór nie był tak piękny, jak ten, w którym byłam tak rozpłakana. Rozebrałam się przed Tobą każdym słowem i gestem. Nie osądzałeś mnie, nie pocieszałeś, pozwoliłeś, abym wyrzuciła z siebie to wszystko, co przez lata skrywałam w sobie. Cały ten ból, cierpienie i moje omyłki, których w moich życiu było mnóstwo zbyt wiele jak na dość młody wiek.

Wiem ryzykowny krok, ale uznałam, że jeżeli dowiesz się o mnie całej prawdy to albo zostaniesz i nasz kontakt stanie się jeszcze lepszy, albo nie będzie go wcale. Nie żałuję tego, że zdecydowałam się powiedzieć całą prawdę bez kłamstw, zrobiłam, co mogłam, czekając na Twój ruch.

Pogubiłam się we wszystkim jak małe dziecko. Zapytałeś, się wtedy jak długo będę jeszcze rozpamiętywać rzeczy, które odeszły? Nie wiedziałam co Ci odpowiedzieć, bo przecież te rzeczy sprawiły, że jestem, teraz kim jestem, w jakiś sposób mnie ukształtowały.

Cały czas analizowałam Twoje słowa i postanowiłam zacząć wszystko od nowa i jestem Ci za to bardzo wdzięczna. Uczę się patrzeć na świat z realistycznego punktu widzenia. Nie wyobrażam sobie zbyt wiele. Nie robię już sobie złudnych nadziei, nie waham się. Nie oglądam się za siebie, nie wracam do przeszłości. Jeśli mówię, że to koniec to stawiam kropkę i idę dalej. Idę cały czas do przodu. Wyruszając, w nową podróż pozostaje cały czas sobą.

Teraz już wiem, że są tajemnice, którymi trudno się podzielić są też chwilę zmieniające wszystko. Dziękuję, że Cię mam.



Światełko do Nieba.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jest już z nami 25 lat. Co rok padają pytania wspierać czy nie? Pojawia się bardzo dużo wpisów, komentarzy na ten temat w mediach na portalach społecznościowych. Ludzie wypowiadają się pozytywnie, ale też również negatywnie. Społeczeństwo mam wrażenie, że jest podzielone po połowie tyle samo zwolenników co przeciwników. I tu nie chodzi o samą ideę pomocy potrzebującym i chorym, ale sama postawa Jurka Owsiaka jest kontrowersyjna.

Ja uważam, że jedni wspierają WOŚ, inni Caritas są, również tacy co wspierają Stowarzyszenia czy Fundację. Nie rozumiem też Hejków spływających na Jurka Owsiaka, mimo że nie jestem jego miłośniczką uważam, że Jurek ma ogromną charyzmę, dzięki której jest w stanie porwać tak ogromne tłumy do działania i wydobyć z człowieka dobroć. Sprzęt zakupiony przez akcje Jurka Owsiaka uratował życie wielu ludziom.

Przecież nie ma przymusu wspierania takiej idei czy akcji charytatywnych, jest to przecież indywidualna sprawa naszego sumienia. Można przejść obok, grzecznie podziękować, ale nie przeszkadzać, nie krytykować, nie wyrzucać własnych frustracji na wolontariuszy, którzy w tym dniu postanowili bezinteresownie wspierać akcję i działać na rzecz innych. Nie mamy tak dobrej służby zdrowi w Polsce, która by była na tyle samowystarczalna by nie potrzebowała takich inicjatyw. Uważam, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy miała i ma ogromny wpływ na rozwój polskiej medycyny dziecięcej.

Warto też sobie odpowiedzieć na pytanie, czy jakby nie było w styczniową niedzielę finału WOŚ to, czy choć raz przez cały rok byśmy przekazali przysłowiową złotówkę na jakąkolwiek Organizację Non Profit. Do rozliczania Owsiaka są przecież odpowiednie służby, które albo robią kontrole nieudolnie, albo nie widzą żadnych nieprawidłowości, gdyż po raz 25. orkiestra zagrała.

Słuchajmy swojego sumienia, a nie wzorujmy się na innych.

 

 



Między 30 a 40.

Analizując swoje życie, uważam, że najintensywniejszy czas, jaki był i jest w moim życiu to między trzydziestym a czterdziestym rokiem życia. Bardzo dużo zmian się pojawiło w moim życiu na drodze zawodowej, jak i w życiu osobistym. Skoncentrowałam się na realizacji celów życiowych, zawodowych i konsekwentnie dążę do realizacji przyjętej wizji życia.

Życie umyka nam w zastraszającym tempie. Nie chcemy żałować niczego, aczkolwiek pewnie tak się nie da, zawsze czegoś żałujemy, bo tak jesteśmy skonstruowani, że coś nam poszło nie tak, że coś zrobiliśmy, czego z perspektywy czasu nigdy byśmy nie powtórzyli, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby się co jakiś czas zatrzymać na chwilę i zadać sobie parę istotnych pytań, na które sami będziemy, sobie umieli realnie udzielić odpowiedzi.

Jeżeli chodzi, o mnie to już jakiś czas temu a konkretnie od 2015 roku postanowiłam być szczęśliwa, bo od tego jestem piękniejsza wewnętrznie i zewnętrznie (nie oznacza to, jednak że wpadłam w samouwielbienie). Nie poświęcam za dużo czasu na rzeczy, które niczego nie wnoszą w moje życie. Teraz najważniejsza jest dla mnie moja córka (choć zawsze była) oraz osoby, które w moim życiu są mi najbliższe. Utrzymuję bardzo dobre relacje z moimi prawdziwymi przyjaciółmi (pseudo przyjaciół zweryfikowało życie w momencie, gdy moje życie się posypało, za to im dziękuję, bo się sami wyeliminowali). Spełniam się zawodowo, robię to, co lubię i przynosi mi to ogromną radość. Dzięki mojej pracy mam możliwość nie tylko na dobre zarobki, ale przede wszystkim poczucie stabilizacji.

Codziennie wstaję z łóżka zadowolona i czuję chęć do życia, wykorzystuje czas w 100% na pozytywne myślenie i na optymizm którego tyle jest we mnie.



No­wy rok- 365 no­wych nadziei.

Już za parę godzin pożegnamy Stary Rok i przywitamy Nowy. Jest to doskonały czas na postanowienie noworoczne. Nie znam osoby, która chociaż raz w życiu nie miała takich postanowień. Jak sama nazwa wskazuje, postanawiamy coś w naszym życiu zmienić i najczęściej za taki idealny moment wybieramy początek roku. Pragniemy by to, co złe zostało za nami a przed nami kolejny rok nowych możliwości i wiary, że tym razem się uda. Niestety najbardziej powszechną cechą postanowień noworocznych jest ich ulotność. Może dlatego, że zazwyczaj postanowienia noworoczne podejmujmy w stanach euforii i emocji np. podczas nocy sylwestrowej, wtedy wydaje nam się, że jest w nas moc, dzięki której możemy nawet góry przenosić, jednak już następny dzień weryfikuje nasze plany.

Co jest tego powodem? Może to, że podchodzimy do tego zbyt płytko, nie powinniśmy robić postanowień noworocznych, bo wszyscy wokół sobie coś przyrzekają. Przecież tak naprawdę, żeby wprowadzić zmiany w swoim życiu, nie musimy czekać do Nowego Roku, do tej magicznej daty w kalendarzu, każdy dzień jest dobry, aby zacząć realizację swoich postanowień i celów. Warunkiem koniecznym nie musi być koniec roku, początek roku, miesiąca lub tygodnia. Najważniejsze jest wewnętrzne przekonanie i motywacja. To ona zdecyduje, że nie poddamy się przy pierwszych trudnościach i będziemy konsekwentni w działaniu.

Ja rok temu postanowiłam ograniczyć życie wirtualne do minimum. Gdy zamykam komputer, widzę jakie piękne rzeczy otaczają mnie dookoła. Zdrowa i kochana córka. Przecież życie realne jest nieporównywalnie lepsze od pozorów i iluzji oferowanych przez internet.

Moi Drodzy czytelnicy życzę Wam, aby ten Nowy Rok 2017 pozwolił Wam w realizacji Waszych marzeń, tych, których boicie się wypowiadać głośno, jak również tych, które wydają się Wam na ten moment niemożliwe. Życzę Wam również spełniania zawodowego i realizacji wyznaczonych celi a w życiu rodzinnym spokoju i bezpieczeństwa. A sobie życzę, aby ludzie, których kocham, byli szczęśliwi i zdrowi.

 

 

 



Kwiaty dla Niej.

Jedno z najboleśniejszych doświadczeń to zdrada. Nie musimy odbierać tego w kategorii tragedii, aczkolwiek na początku nie da się inaczej, dopiero po długim czasie możemy spojrzeć na to z innego punktu widzenia. Przecież nic nie dzieje się bez przyczyny. Przyczyna leży na różnej płaszczyźnie związku.

Często w kochance widzimy całe zło, bo gdyby nie ona nasze życie rodzinne kwitłoby, nie rozstalibyśmy się. Czujemy się ofiarami, cierpimy, a przecież sprawa jest, prosta nasz mężczyzna nas zdradził. Co to oznacza? Że są wokół nas kobiety wampy, które odurzają Bogu ducha winnych mężczyzn, ściągając ich na manowce. To przecież śmieszne, nie można sobie tak po prostu wziąć faceta, który jest w związku, on tego też musi chcieć. On stwierdza ze zgrozą, że lata mijają i coś trzeba zmienić w życiu. Nie oznacza to, jednak że nie kochał swojej kobiety, że nie chciał z nią mieć dzieci i to się udało, stworzyli rodzinę, na której tak bardzo oby dwóm zależało. Szli wspólną drogą, która na początku była pociągająca, bo bezpieczna, ale z czasem stała się nużąca i wymagająca. On zaczął za czymś nagle tęsknić, czegoś chciał, czegoś mu brakowało. I raptem na jego drodze pojawia się Ona nieznana, interesująca a przede wszystkim widząca w nim ‘Mężczyznę. Nagle jego życie zostaje, zresetowane nadając nowy sens jego życiu. Nagle zaczyna czuć, że żyje, że dla kogoś jest dużym zainteresowaniem.

Często związek wręcz chce być ratowany, zdrada jest wówczas takim sygnałem alarmowym do ratowania tego wszystkiego, ale zdarza się też tak jak w moim przypadku, że nie ma już czego ratować i trzeba się rozstać. Warto też zdobyć się na podziękowania dla Niej bo gdyby nie Ona nadal tkwilibyśmy w letargu, w związku, w którym krzywdzimy siebie nawzajem. A tak mamy kolejną szansę na spełnione, prawdziwe życie.

Dziękuje Ci, udowodniłaś mi, że 15 lat małżeństwa i dziecko to za mało by utrzymać faceta przy sobie, jest cały Twój.



Na chwilę cofnąć czas.

Święta Bożego Narodzenia zawsze będą kojarzyć mi się z wyjątkową magią. Okres zbliżających się świąt wprowadza mnie zawsze w niecodzienny nastrój. Czas przygotowań, ubieranie choinki, przygotowywanie potraw to przeżycia, które zawsze zostają w pamięci.

Z nostalgią spoglądam na Święta z okresu swojego dzieciństwa. Oczekiwanie na prezenty od Świętego Mikołaja oraz na kolację wigilijną, która zaczynała się od pojawienie się na niebie pierwszej gwiazdki. Na stole zawsze było 12 potraw i nakrycie dla niespodziewanego gościa.

Prezenty, które otrzymywałam, w dzieciństwie bardzo się różniły od obecnych prezentów, które dostają nasze pociechy. W paczkach zazwyczaj były cytrusy, słodycze. Najbardziej utkwił mi w głowie prezent w postaci kasety magnetofonowej Natalii Kukulskiej. Z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że te niewyszukane upominki naprawdę wywoływały wielką radość. Święta z dzieciństwa również kojarzą mi się ze skrzypiącym śniegiem pod butami, gdy się szło na pasterkę. Świeciły latarnie i padał śnieg, cały krajobraz był, pięknie ośnieżony a biały śnieg otulał drzewa. Pamiętam też czas jazdy na sankach, łyżwach i kuligach, Rzucanie się śnieżkami i robienie orła na śniegu.

Jako dorośli, najczęściej już rodzice, mamy zdecydowanie więcej obowiązków i nieco inaczej przeżywamy te święta, ale to przecież od nas zależy czy po raz kolejny będą to dni magiczne i wyjątkowe.

Święta Bożego Narodzenie to czas, który kojarzy mi się z ciepłą atmosferą rodzinną. Każde Święta są dla mnie magiczne i niepowtarzalne. Mam to szczęście, że zawsze spędzam Święta z najbliższymi, choć w tym roku przy wspólnym stole zabraknie, Naszej Seniorki to wiem, że mimo że nie będzie, obecna ciałem to duchem będzie z nami.

W te Święta Drodzy czytelnicy z całym szacunkiem i oddaniem życzę Wam wyzwolenia od nienawiści i egoizmu. Boże Narodzenie to czas zmian, cudów i nadziei. Byście umieli odnajdywać szczęście w małych codziennych sprawach. Abyście zawsze byli otoczeni prawdziwymi przyjaciółmi, którzy Was kochają takimi, jakimi jesteście, z wszelkimi niedociągnięciami i dziwactwami. Niech te Święta będą pełne miłości dla Was i dla Waszych bliskich.



Wymarzona dziewczyna jakiegoś chłopaka.

Wielu mężczyzn ma przekonanie, że ich kobiety zgubiły gdzieś swoją kobiecość. Przecież tak naprawdę każda kobieta dla swojego mężczyzny powinna być ikoną stylu. Pytanie tylko dla kogo? Dla tego, który spotyka się z kumplami przy piwie i z dumą opowiada, ile to razy zdradził swoją kobietę lub jak jego kobieta jest nudna, beznadzieja niedbająca o siebie, że nie sypiają ze sobą lub że w łóżku już im się nie układa, wieje nudą.

Tylko drodzy Panowie, żeby wymagać od swoich kobiet, i coś w nich zmieniać musicie też się zmieniać. To nie jest tak, że tylko kobiety muszą wyglądać i pachnieć. Sugerując, nam zmiany sugerujcie zmianami u siebie, ale zmianami dla swoich kobiet, a nie zmianami dla Waszych kochanek.

Jeżeli jednak nie widzicie sensu zmian, bo uważacie, że dla Waszych Pań nie ma już sensu cokolwiek robić, że ten związek już nie ma, szans przetrwania to odejdziecie z godnością. Nie zatruwajcie życia swojej byłej bo to nie ma sensu i do niczego dobrego nie prowadzi, chyba że zależy Wam na tym, aby Was znienawidziły. Desperacja tu nic dobrego nie przyniesie. Jeżeli już podjęliście decyzje o odejściu.

Jeśli dziew­czy­na uważa, że nie pot­rze­buje żad­nych upiekszaczy w pos­ta­ci pudru, czy kre­dek do oczu, to jest naprawdę piękna.